Mam książki Lovecrafta z tego wydawnictwa - generalnie nadal nie wiem, czy obrazki na ich okładkach mają coś wspólnego z treścią. Poza tym, opowiadania Lovecrafta z przypisami Joshiego wkurzają mnie tym, że: a) Często jest tak, że przypisu jest na stronie więcej niż treści opowiadania b) polscy tłumacze mogliby sobie odpuścić niektóre przypisy - rozumiem, że Amerykanie mogą nie wiedzieć, czym jest "surface car", o którym mówi Lovecraft, ale w polskim przekładzie jest to "tramwaj" i oczywiście na dole strony jest przypis, tłumaczący czytelnikowi co to jest tramwaj.
Okładki są koszmarne. Są tak złe, że owinięcie w gazetę i tak nie sprawia, że czuję się komfortowo w ogóle mając to w domu. Edytorsko jest tak źle, że od jakichś sześciu lat to wydanie stoi na półce i zbiera kurz - niestety nie byłam w stanie przeczytać więcej niż kilka stron.
4 komentarze:
Wszystkie zbiory opowiadań Lovecrafta z tego wydawnictwa mają brzydkie okładki. Wybranie najpaskudniejszej jest trudnym zadaniem.
Mnie tam się podoba... No, może nie jakoś bardzo, ale uważam że nie zasługuje na miejsce na liście książek o najbrzydszych okładkach.
Mam książki Lovecrafta z tego wydawnictwa - generalnie nadal nie wiem, czy obrazki na ich okładkach mają coś wspólnego z treścią.
Poza tym, opowiadania Lovecrafta z przypisami Joshiego wkurzają mnie tym, że:
a) Często jest tak, że przypisu jest na stronie więcej niż treści opowiadania
b) polscy tłumacze mogliby sobie odpuścić niektóre przypisy - rozumiem, że Amerykanie mogą nie wiedzieć, czym jest "surface car", o którym mówi Lovecraft, ale w polskim przekładzie jest to "tramwaj" i oczywiście na dole strony jest przypis, tłumaczący czytelnikowi co to jest tramwaj.
Okładki są koszmarne. Są tak złe, że owinięcie w gazetę i tak nie sprawia, że czuję się komfortowo w ogóle mając to w domu. Edytorsko jest tak źle, że od jakichś sześciu lat to wydanie stoi na półce i zbiera kurz - niestety nie byłam w stanie przeczytać więcej niż kilka stron.
Prześlij komentarz