Z autorem tego dzieła (znaczy, książki, nie okładki) miałam zajęcia na studiach, akurat wtedy, kiedy dzieło zostało wydane. Nie czytałam, za to pamiętam, że mieliśmy dziki ubaw, kiedy w Nowej Fantastyce pokazała się dość miażdżąca recenzja...
Najwyraźniej w tym przypadku powiedzenie "nie sądźcie książki po okładce" nie miało zastosowania ;)
Książka
Podesłała Sineira.
3 komentarze:
Piękne i dobre jest to, co tu uprawiasz, Droga Kuro.:) I przeciętne okładki od razu wydają się jakieś mniej przeciętne. Pozwolisz, że podrzucę dwie okładki książek wydanych w zeszłym roku przez Prószyńskiego, które uważam za koszmarki:
http://www.proszynski.pl/grafika/cache/w200/wrzawa.smiertelnych.jpg
http://www.proszynski.pl/grafika/cache/w200/Zakon.smoka.jpg
Bardzo fajny pomysł na bloga, aczkolwiek chętnie zobaczyłbym jakiś szerszy komentarz do przedstawionych okładek - chociażby nawet opinię własną. Powstałoby wtedy jakieś szersze pole do polemiki, a i sama strona nie ziałaby taką pustką. ;)
Pozdrawiam!
Jakość okładki tego dzieła jest zupełnie przyzwoita w porównaniu z treścią - to najgorsze fantasy, jakie czytałam w życiu :D
Prześlij komentarz