środa, 13 marca 2013

Towarzyska podróż od socjalizmu do kapitalizmu

Byle nie do Warszawy.

Książka

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Czasoprzestrzeń mu się zagięła? I po raz pierwszy widzę, żeby dym wyprzedzał jadącą lokomotywę.

kajaanna

Kasitza pisze...

Tu jest wszystko piękne, sfotoszopowany las, dym przed lokomotywą, tytuł i typografia. To ostatnie zwłaszcza.

Unknown pisze...

Nie mogłam się uspokoić, jak zobaczyłam tę okładkę ;)) Naprawdę, ten dym przed lokomotywą, ten tunel w lesie... Wspaniała!

kaszel kaszalota pisze...

Pomijając okładkę, po zobaczeniu której poczułam się boginią fotoszopa i wycinakiem graficznym na skalę wojewódzką, intrygująca jest też notka autora o zawartości dzieła. Zachęcam do odszukania, łatwe, a można się zaskoczyć :D

Chmurka pisze...

Rety... Lepszą to bym chyba w paincie zrobiła o.o