Czym się różśni japońskie anime od niejapońskiego. Czy oni wiedzą, że gość się w oryginale nazywał Howl, tylko Japończycy mają tak dziwaczną transkrypcję. Co się stało w interpunkcję temu u góry. TYLE PYTAŃ!
Z tymi prawami to jest bardzo prawdopodobne – z różnych przyczyn śledzę zapowiedzi książkowe dość uważnie i pamiętam, że pierwsza wersja okładki miała po prostu ilustrację z plakatu, potem zniknęła a potem pojawiło się to… coś. (Za tytuł też miałam ochotę ich skrzywdzić).
3 komentarze:
wielka dama znów czyta sama
to chyba mój okładowy faworyt
Czym się różśni japońskie anime od niejapońskiego.
Czy oni wiedzą, że gość się w oryginale nazywał Howl, tylko Japończycy mają tak dziwaczną transkrypcję.
Co się stało w interpunkcję temu u góry.
TYLE PYTAŃ!
Z tymi prawami to jest bardzo prawdopodobne – z różnych przyczyn śledzę zapowiedzi książkowe dość uważnie i pamiętam, że pierwsza wersja okładki miała po prostu ilustrację z plakatu, potem zniknęła a potem pojawiło się to… coś.
(Za tytuł też miałam ochotę ich skrzywdzić).
Prześlij komentarz