poniedziałek, 28 listopada 2016

Dziewczyna wilkołaka

Mamusiu, ponosisz mnie na baranka?



P.S. Autorką okładki jest Joanna Małoszczyk, która generalnie ma na swym koncie dużo o wiele bardziej udanych obrazów, więc nie wiem, co to za katastrofa się tu przydarzyła...

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Gdzie jego tylne łapy, ja się pytam.

Anonimowy pisze...

inne dziela pani nie sa duzo lepsze. prawdopodobnie maluje ze zdjec i to bardzo srednio, ale przynajmniej ma jakiś wzór i tego sie trzyma. Jak wyszywanie krzyżykami ;) niby sztuka ale typu pokoloruj wg numerków. widocznie zdjecia wilkołąka nie znalazła a wyobraźni nie starczyło. W ogole to akwarela jest chyba średnią techniką na okładkę a jeśli to musi być naprawde wyjatkowo dobrze wykonana a nie taki babok.

Ozzie Scribbler pisze...

Zgadzam się z drugim Anonimem. Też przeglądając galerię pani Małoszczyk stwierdziłam, że maluje raczej ze zdjęć i to na znośnym poziomie, nie dobrym ani bardzo dobrym.
Wciąż, ta okładka jest GRUBO poniżej jej normalnego poziomu i ciężko mi nie przypuszczać, że palce maczała w tym autorka książki. Pani Bill szczyci się tym jaka z niej Zosia Samosia, więc nie zdziwiłoby mnie gdyby była odpowiedzialna za szkic (lub/i inkowanie) tej akwareli. Lub gdyby po prostu nałożyła na zlecenie komicznie krótki termin i pani Małoszczyk przedłożyła w zamian zrobiony naprędce bazgroł.